Codzienna pielęgnacja twarzy — mój rytuał

Processed with VSCO with hb2 preset

Dzisiaj odbiegnę od tematyki podróżniczej i podzielę się z Tobą moim rytuałem pielęgnacji twarzy. Muszę przyznać, że dotychczas nie przywiązywałam większej wagi do dbania o cerę, bo nigdy nie miałam z nią problemów. Jakiś czas temu moje podejście zmieniło się o 180 stopni. Pielęgnacja cery to inwestycja na przyszłość. Zamiast kilku podstawowych czynności wprowadziłam 10 kroków pielęgnacyjnych. Część przeznaczona jest do porannej pielęgnacji, a reszta do wieczornej. Na początku sama trochę się w tym gubiłam, więc spisałam w notatniku, co po kolei trzeba zrobić i jakich produktów nie można ze sobą łączyć. Teraz już wszystko pamiętam 🙂

Nie mam problematycznej cery, nigdy nie walczyłam z trądzikiem. Doskwierają mi jedynie powiększone pory na policzkach. Dlatego pamiętaj proszę, że to, co jest dobre dla mnie, niekoniecznie musi być dobre dla Ciebie. Pielęgnacja to kwestia indywidualna.

Demakijaż płynem micelarnym i olejkiem

Po całym dniu trzeba zmyć to, co zostało z make-upu. Najpierw używam płynu micelarnego, w szczególności na oczy, a potem jeszcze domywam twarz olejkiem. Proces szybki i bezbolesny 🙂

Oczyszczanie produktem na bazie wody

Czas na kolejne oczyszczanie. Tym razem produktem na bazie wody. Wieczorem zawsze korzystam z emulsji micelarnej marki Cetaphil. Skutecznie oczyszcza twarz i zapewnia mojej skórze świeżość. Za to rano korzystam z oczyszczającego żelu marki tołpa, który już notorycznie podkradam Stasiowi. Bardzo lubię ten kosmetyk.

Peeling

Stosuję go dwa razy w tygodniu. Nie więcej. W miesiącach mniej słonecznych używam wampirzego peelingu The Ordinary, AHA 30% + BHA 2% Peeling Solution (peeling kwasowy). Świetnie sprawdza się na powiększone pory, pierwsze zmarszczki, a także wyrównuje koloryt. Zdecydowaną poprawę cery zauważyłam już po pierwszych aplikacjach. Dodatkowym plusem jest to, że ma bardzo przystępną cenę — ok. 30 zł! Jest bestsellerem, więc polecam już teraz polować na produkt, żeby mieć go jesienią 🙂 Ponadto trzeba pamiętać, że przy peelingu kwasowym trzeba nakładać wysoki filtr, żeby nie nabawić się przebarwień.

Drugim peelingiem, który używam, jest tołpa 3 enzymy. Nie ma drobinek ani kwasów, więc to świetna alternatywa latem. Głęboko oczyszcza pory, zapobiega ich blokowaniu i zmniejsza ilość zaskórników. Jest to dla mnie istotne, bo trochę borykam się z otwartymi porami na policzkach, a ten produkt świetnie sobie z tym radzi.

Tonizowanie

Po ostatnim kontakcie z wodą używam tonik. Na co dzień korzystam z tego z tołpa, który pomaga mi oczyszczać skórę, a do tego łagodzi i tonizuję buzię. Raz na jakiś czas sięgam po Glycolic Acid 7% Toning Solution, który stosuję punktowo — na policzki. Pozwala na łagodne złuszczanie skóry. Ważne: jak już użyję tego toniku, to odpada serum Buffet oraz peeling kwasowy.

Esencja

Kolejnym świetnym produktem, który chcę Ci polecić, jest Klairs – Freshly Juiced Vitamin Drop. Serum jest bardzo wydajne i bardzo szybko się wchłania. Po użyciu skóra twarzy od razu robi się jędrniejsza i nawilżona. Do tego przepięknie pachnie. Używam go wieczorem i tylko wtedy, gdy nie robiłam peelingu.

Serum

Czas na serum. W moim przypadku wybieram produkt, który ma na celu niwelację pierwszych oznak starzenia się. Już chyba Cię nie zdziwi, że znowu zdecydowałam się na markę The Ordinary i ich bestseller Buffet – Multi-Technology Peptide. Odkąd zaczęłam go używać, to widzę natychmiastowe efekty! Moja skóra jest jędrna i nawilżona. Ważne: serum nie można łączyć z tonikiem z The Oridnary i z peelingiem kwasowym!

Bardziej delikatnym serum jest to z Miya. Ze względu na swoją oleistą konsystencję używam je tylko wieczorem. Produkt ożywia skórę i ją rozświetla. Dodatkowo — jak na skład — jest tani i wydajny 🙂

Maska w płachcie

Jestem wielką fanką masek w płachcie. Za każdym razem gdy idę do drogerii, wracam z jakąś nową. Miałam okazje testować koreańskie maseczki w płachcie marki PIBU. Po ciężkim dniu brightening mask potrafi zdziałać cuda, a 3 steps to beauty mask jest hitem. Zazwyczaj tę drugą robię w weekend, kiedy mam więcej czasu na relaks 🙂

Krem pod oczy

Rano używam serum The Ordinary – Caffeine Solution 5% + EGCG. W związku z wysokim stężeniem kofeiny w składzie świetnie radzi sobie z opuchlizną pod oczami (idealny produkt po zarwanej nocy). Dobrze działa również na cienie. Po zastosowaniu pamiętaj o nawilżeniu tej strefy! Produkt może wysuszać.

Wieczorem za to wklepuję koncentrat pod oczy d’Alchemy. Ze względu na dość gęstą konsystencje potrzebuje więcej czasu na wchłonięcie się. Dodatkowo zapach podobno jednych drażni, ale mnie się akurat podoba 🙂 Już na samym początku zauważyłam, że moja skóra pod oczami jest nawilżona i ujędrniona. Dodatkowo sam skład jest powalający, więc pomimo wysokiej ceny — polecam.

Maska na noc

Dwa razy w tygodniu zamiast kremu wybieram maskę nawilżającą na noc. Uwielbiam tę z Origins Drink up. Pięknie pachnie, a na drugi dzień moja cera wygląda świeżo i jest promienista. Polecam!

Krem na twarz i filtr

Ostatnim krokiem jest krem. Używam zamiennie dwóch: The Ordinary albo Miya. Nie zapominaj również o filtrze na twarz! Ja teraz testuję Mineral UV Filters z The Ordinary. Filtr powinno się nakładać niezależnie od pory roku. Jest to niezbędny element pielęgnacji.

Inne kosmetyki

100% Organic Cold-Pressed Borage Seed Oil, The Ordinary

Raz na jakiś czas wieczorami nakładam na krem ten olejek z nasion ogórecznika. Posiada właściwości regenerujące skórę. Jest to fajny dodatek do pielęgnacji.

Egyptian Miracle, Eveline

Egyptian Miracle ma wiele zastosowań. Ja najczęściej używam go jako produkt przeciwko pierzchnięciu ust. Czasami również nakładam go na końcówki włosów albo na brwi.

Drying Lotion, Mario Badescu Skin Care

Za to ten produkt wielokrotnie uratował mnie, gdy na twarzy pojawił się wyprysk. Stosuje się go punktowo na noc. Ma na celu wysuszenie niedoskonałości podczas snu.

Podsumowanie

Jak widzisz uzbierałam sobie całkiem niezły arsenał produktów do pielęgnacji twarzy 🙂 Jedyną zmianą, jaką planuję, jest zakup nowego filtra do twarzy. Ten, który mam, jest mineralny, więc pozostawia na buzi biały film. Teraz wybiorę filtr chemiczny.

Muszę przyznać, że pielęgnacja twarzy sprawia mi przyjemność i jest to forma relaksu. Wcześniej nienawidziłam tego robić, ale gdy nauczyłam się korzystać z dobrodziejstw, jakie dają nam różne marki kosmetyczne, oraz zauważyłam efekty, polubiłam ten proces.

Jeżeli masz pytania, daj znać w komentarzu. Chętnie odpowiem 🙂