Podróżnicze podsumowanie 2020 roku

2020 rządził się swoimi prawami. Doskonale wszyscy o tym się przekonaliśmy. Wielu z nas pokrzyżował plany, zamknął w domach, ale też dał czas do namysłu i przede wszystkim pozwolił na docenianie wolności i swobody w szczególności, gdy chodzi o podróżowanie. Musimy przyzwyczaić się i zaakceptować, że nie zawsze wszystko idzie po naszej myśli.

Pod koniec 2019 przygotowałam pokaźną listę 10 wymarzonych przeze mnie miejsc, które chciałabym odwiedzić w 2020. I fakt, wiele z wyjazdów nie wypaliło, ale też wiele się udało. Największym rozczarowaniem była odwołana podróż do Stanów Zjednoczonych, która miała przypaść na moje 29 urodziny. A za to największym zaskoczeniem — świąteczny wyjazd do Tanzanii.

To co, może opowiem co tam się udało zobaczyć w tym roku 🙂

Sprawdź również: TOP 10 wymarzonych podróży w 2020 roku

Dublin, Irlandia

2020 rozpoczęłam od city breaka w Dublinie. To były dwa intensywne dni, ale totalnie warte zachodu. Pogoda była łaskawa, udało nam się zobaczyć pobliskie klify w Howth oraz napić się pinty piwa w najbardziej znanym barze — The Temple Bar. Całkiem nieźle. To teraz jeszcze zostaje powrót do Irlandii, żeby zobaczyć Klify Moheru. Może w 2021? 😉

👀 Sprawdź: Dublin na weekend — praktyczny przewodnik

Barcelona, Hiszpania

Na początku lutego przyszedł czas na wyczekiwaną przeze mnie Barcelonę. Nigdy wcześniej nie byłam w stolicy Katalonii, dlatego byłam niesamowicie podekscytowana. Tuż przed wyjazdem spędziłam wiele godzin, żeby zrobić porządny research restauracji — zapisałam sobie ich tyle, że nawet przez miesiąc nie byłabym w stanie do wszystkich się wybrać.

Wyjazd do Barny był krótki — spędziliśmy tam jedynie 3 pełne dni — ale okraszony pysznym jedzeniem, promieniami słońca i klasyczkami turystycznymi. Zobaczyliśmy zachwycającą Sagrada Familia, piękny, choć podczas naszego pobytu remontowany park Güell i między innymi Casa Batlló. Barcelona bardzo mi się spodobała, więc chętnie jeszcze do niej wrócę 🙂

👀 Sprawdź: Barcelona, gdzie zjeść i się napić

Apulia, Włochy

Jak już z pewnością udało Ci się zauważyć — kocham Włochy! A rok bez Włoch jest rokiem straconym. Nie mogłam do tego dopuścić 😉 Jak tylko w wakacje można było w miarę swobodnie podróżować, kupiłyśmy z Anką bilety lotnicze do Bari. W słonecznej Apulii spędziłyśmy tydzień. Pogoda bywała porównywalna do piekiełka, co utrudniało zwiedzanie. Nas to nie powstrzymało. Udało nam się zobaczyć wiele perełek w tej części Włoch, zaczynając od: Bari, Polignano a Mare, Ostuni, Monopoli, Alberobello, Gravina in Puglia, Trani a kończąc na Molfettcie.

👀 Sprawdź: Apulia w 7 dni — praktyczne wskazówki i kosztorys

👀 Sprawdź: Apulia — gdzie smacznie zjeść

👀 Sprawdź: Przewodnik po Polignano a Mare

Santorini, Grecja

W sierpniu wyruszyłam ze Stasiem na tygodniowe wakacje… na Santorini! Pierwotną podróż mieliśmy zaplanowaną na majówkę — termin, który gwarantuje mniejszą ilość turystów i niższe temperatury. Nikogo nie zaskoczę, gdy napiszę, że covid zmienił nam plany 😉 Ostatecznie bilety kupione przez Aegean wymieniliśmy na voucher. Kupiliśmy nowe, bezpośrednie LOTem podczas akcji promocyjnej LOT na wakacje. Za bilety dla 2 osób w wersji flex (możliwością zmiany terminu lotu) zapłaciliśmy 400 zł. Tak, serio. Pamiętam jak tego samego dnia wiele osób bombardowało mnie informacjami, że LOT bankrutuje i na bank nie polecimy. Cóż, lot odbył się bez żadnych problemów a na Santorini spędziliśmy cudowne wakacje. Jedliśmy najpyszniejsze jedzenie, przywiozłam przepis na klasyczną sałatkę grecką a do tego zwiedziliśmy całą wyspę.

Paryż, Francja

Paris Paris — jak zwykle zachwyca. Wyjazd do stolicy Francji pierwotnie miałam zaklepany na kwiecień, ale oczywiście i tutaj trzeba było podejść do tego elastycznie. Ostatecznie wraz z Anką przebukowałyśmy bilety na połowę sierpień. Pogoda w Paryżu była znośna, akurat w weekend, w którym byłyśmy zrobiło się dość jesiennie i deszczowo. Co prawda nie udało nam się zarezerwować noclegu z widokiem na wieżę Eiffla, ale za to znalazłyśmy kilka fajnych punktów widokowych oraz zwiedziłyśmy wzdłuż i wszerz Montmartre.

Tanzania

Na koniec zostawiłam perełkę 2020 — nasz wyjazd do Tanzanii. Przyznam, że do ostatniej chwili nie wierzyłam, że to się uda. Cały czas coś się zmieniało, ceny biletów w naszym terminie dramatycznie wzrosły, ale ostatecznie dotarliśmy tutaj. Za nami niesamowite dni spędzone podczas safari w Parku Narodowym Mikumi, hiking w Udzungwie oraz relaks na Zanzibarze. O takich wakajkach marzyłam od dłuższego czasu.

Jeżeli masz jakiekolwiek pytania, daj znać w komentarzu 🙂